sobota, 15 listopada 2014

Prolog


 Biegłam coraz szybciej tracąc oddech. Było ciemno i nie widziałam dokładnie, co miałam pod nogami. Zaczęłam gorączkowo dyszeć, kiedy usłyszałam jego szybkie kroki tuż za mną.
Nie miałam gdzie się schować. Alkohol w mojej krwi pływał sobie w najlepsze krzyżując mi plany. Przed oczami miałam nieostry obraz jakiegoś osiedla. Prawdopodobnie na nim mieszkałam, ale byłam za bardzo na bani, żeby to stwierdzić.
Nie mogłam mu pozwolić, żeby mnie złapał byłoby już po mnie. W końcu, kiedy poczułam, że moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa, szybko zdjęłam wysokie szpilki i schowałam się między dwoma budynkami.
Dostrzegłam tam chłopaka, który stał oparty o ścianę i rozmawiał przez telefon.
Po chwili usłyszałam, jak mój prześladowca coraz szybciej się zbliża, więc w ostatniej chwili złapałam za T-shirt nieznajomego i przerywając mu konwersację przycisnęłam jego usta do swoich, mając nadzieję, że to zmyli mojego napastnika.
Przez chwilę widziałam oczy chłopaka, którego całowałam. Odbijały się w świetle księżyca i były niebezpiecznie zielone. Jakkolwiek to brzmi, byłam pijana.
Kiedy facet, który mnie gonił zostawił nas i zawrócił dalej mnie szukając odczekałam chwilę i zostawiłam zdezorientowanego chłopaka, wychodząc z ciemnej ulicy.
Trzymając w ręku buty, poprawiłam podartą sukienkę i na boso poszłam do domu.


a/n: Cześć i czołem, moje drogie! Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowe opowiadanie i zrobi ono pewną "furorę". Miałam świetny pomysł, który chodził za mną od kilku dni i w końcu postanowiłam go zrealizować. Wierzę, że wam sie spodoba i wytrzymacie ze mną do końca 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz